Weird Science

Prosty wzmacniacz mocy audio

Po co?

Jeśli jesteś naprawdę począt­ku­jącym elek­tro­ni­kiem-ama­to­rem to budowa nawet tak pro­stego wzmac­nia­cza jak ten przed­sta­wiony w moim arty­kule z pew­no­ścią ma dla Cie­bie war­tość dydak­tyczną. Układ ten z powo­dze­niem może być Twoim pierw­szym dzia­ła­jącym i wła­sno­ręcz­nie zbu­do­wa­nym, w pełni spraw­nym wzmac­nia­czem mocy audio. Może się on także przy­dać przy wielu innych doświad­cze­niach opi­sa­nych na tej stro­nie. Zachęcam więc do zapo­zna­nia się z tym pro­stym ukła­dem zbu­do­wa­nym w opar­ciu o tech­nikę linio­wych ukła­dów sca­lo­nych.

Jeśli cho­dzi o bar­dziej prak­tyczne zasto­so­wa­nia, to zapre­zen­to­wane sche­maty apli­ka­cyjne umożl­i­wiają budowę w pełni spraw­nych i wydaj­nych wzmiac­nia­czy. Mogą zna­leść zasto­so­wa­nie we wszel­kich odbior­ni­kach samo­cho­do­wych (takie było zamie­rze­nie pro­jek­tan­tów sca­laka), ale też jako układ zastęp­czy dla spa­lo­nego stop­nia mocy w sprzęcie pro­duk­cji seryj­nej.

Zaczy­namy!

Przed­sta­wiony wzmac­niacz jest tak pro­sty z jed­nego powodu: więk­szość potrzeb­nych do jego pracy ele­men­tów została zamk­nięta w jed­nym ukła­dzie sca­lo­nym! Dla­tego do pracy potrze­buje on tylko kilku ele­men­tów zew­nętrz­nych. Ukła­dem tym jest TDA­7377.

Ilustracja

źródło: http://www.don­berg.fr/pics/t/tda_7377.jpg, dostęp: 23.01.2015

Dokładny opis z para­me­trami można zna­leść w nocie kata­lo­go­wej dostęp­nej tutaj. Spójrzmy na rysu­nek poka­zu­jący sche­ma­tycz­nie jego wew­nętrzną budowę:

Ilustracja

Od razu możemy zau­wa­żyć, że w struk­tu­rze układu TDA­7377 zin­te­gro­wano w rze­czy­wi­sto­ści nie jeden, ale aż cztery wzmac­nia­cze! Po bliższym przyj­rze­niu można także dostrzec fakt, że jako wej­ścia w przy­padku dwóch wzmac­nia­czy są wypro­wa­dzone wej­ścia nie­o­dw­ra­ca­jące (+), zaś pozo­sta­łych dwóch odw­ra­ca­jące (-). Ma to duże zna­cze­nie, bo pozwala zbu­do­wać wzmac­nia­cze w różn­ych kon­fi­gu­ra­cjach. Jest dostępne także wej­ście STANDBY: po poda­niu na nie poten­cjału masy wzmac­niacz zostaje wyłączony. W przy­padku ciągłej pracy można je pod­łączyć do dodat­niej szyny zasi­la­nia.

Dzięki podzia­łowi wejść na odw­ra­ca­jące i nie­o­dw­ra­ca­jące można w pro­sty spo­sób zre­a­li­zo­wać trzy różne typy wzmac­nia­czy:

W nocie kata­lo­go­wej znaj­du­jemy przy­kłady ukła­dów apli­ka­cyj­nych, dzięki którym możemy zesta­wić odpo­wied­nie układy. W moim przy­padku zasi­la­łem je napięciem 12V, ale odpo­wied­niej­sze wydaje się 18V. Źródło zasi­la­nia musi zapew­nić odpo­wied­nią wydaj­nośc prądową, przy­najm­niej kilka ampe­rów.

Wzmac­niacz kwa­dro­fo­niczny (czte­ro­ka­na­łowy)

Ilustracja

Powyższy układ cechuje mini­ma­li­za­cja potrzeb­nych do współp­racy ele­men­tów zew­nętrz­nych: garstka kon­den­sa­to­rów i ewen­tu­al­nie rezy­stor. Można go wyko­rzy­stać do prób z budową pro­stego sys­temu dźw­ięku prze­strzen­nego.

Wzmac­niacz most­kowy

Ilustracja

Tutaj każdy gło­śnik zamiast być pod­łączony między wyj­ście i masę jest dla odmiany pod­łączony między wyj­ścia dwóch wzmac­nia­czy: odw­ra­ca­jącego fazę i nie­o­dw­ra­ca­jącego. Skut­kuje to więk­szą ampli­tudą napięcia na gło­śniku, i w rezul­ta­cie dużo więk­szą mocą. W takim ukła­dzie nie są konieczne kon­den­sa­tory na wyj­ściu.

Wzmac­niacz ste­reo plus mostek

Ilustracja

Układ ten jest kom­bi­na­cją dwóch poprzed­nich: dwa wzmac­nia­cze pra­cują stan­dar­dowo i każdy z nich obsłu­guje jeden gło­śnik. Dwa pozo­stałe są połączone w ukła­dzie most­ko­wym, dzięki czemu mogą zapew­nić wystar­cza­jącą moc dodat­ko­wemu gło­śni­kowi nisko­to­no­wemu.

Układ testowy

Kie­dyś był mi potrzebny pro­sty wzmac­niacz do doświad­czeń. Wybór padł na TDA­7377 w kon­fi­gu­ra­cji wzmac­nia­cza most­ko­wego. Spraw­dził się tak dobrze, że korzy­sta­łem z niego jesz­cze wie­lo­krot­nie (i nadal korzy­stam). Pro­to­typ został zbu­do­wany na kawałku płytki uni­wer­sal­nej:

Na pierw­szym pla­nie widoczny jest duży kon­den­sa­tor fil­tru­jący, reszta kon­den­sa­to­rów jest tutaj słabo widoczna (pod radia­to­rem), lub nie­wi­doczna (z dru­giej strony). Prze­wód czarny to masa, czer­wony to napięcie zasi­la­jące, pary biały-nie­bie­ski to oby­dwa kanały wyj­ściowe, zaś dopro­wa­dze­nie sygnału następuje widocz­nym z tyłu cien­kim kabel­kiem ze skrętki. Radia­tor jest konieczny przy więk­szych mocach, ale nawet wtedy nie następuje poważn­iej­sze nagrze­wa­nie.

Życzę miłej i pou­cza­jącej zabawy:)

Lite­ra­tura dodat­kowa:

Marek Ples

Aa